Moja córka urodziła się w marcu 4 lata temu, kilka dni po nadejściu kalendarzowej wiosny.

Dlatego też chciałam zrobić Jej kilka wiosennych ujęć mimo, że na dworze wciąż zima.

Fotografowanie Jej to nie lada wyzwanie. Jest spontaniczna, nieprzewidywalna i nic nie można zaplanować 🙂

Ale też dlatego Jej portrety są takie jak lubię. Niebanalne. Nieoczywiste.

Mając Ją w studio postanowiłam zrobić nam również kilka zdjęć wspólnych.

Pomógł mi w tym mój syn Dominik. Jestem z niego bardzo dumna. Nie muszę chodzić do fotografa 😉

Tak więc dziś w tym pierwszym Dniu Wiosny – wiosna w wydaniu Antoniny.